piątek, 22 czerwca 2018

ETNOBOTANIKA I ZIOŁOWA KOSMETYKA. Łany fioletowego dobra, czyli kilka słów o wierzbówce kiprzycy.

Wierzbówka kiprzyca (Epilobium angustifolium), przez wielu botaników klasyfikowana jako wierzbownica kiprzyca, zwana jest także wierzbówką wąskolistną. Nazwa wynika z podobieństwa kształtu jej liści do tych wierzbowych. Angielska jej nazwa to Fireweed- czyli chwast ogniowy. Skąd ta nazwa? Może przez skojarzenie z czerwoną łodygą przypominającą wąż strażacki lub język ognia. A może dlatego, że roślina ta pojawia się w miejscu spalonego lasu- na pożarzyskach. W Polsce jest rośliną pospolitą zarówno na niżu, jak i w górach- tworzy duże i niemal jednogatunkowe łany. Jest rośliną synantropijną, rośnie na skrajach lasów, wiatrołomach, porębach, żwirowiskach, terenach kolejowych, nieużytkach, przydrożach, łąkach i pastwiskach, ale także na siedliskach naturalnych – w lasach, głównie iglastych. Z kłącza wyrastają liczne łodygi o wysokości 50–150 cm, a w sprzyjających warunkach dorasta nawet do 2 m.
Wierzbówka kiprzyca jest rośliną miododajną o dużej wydajności miodowej. Z jednego ha zajętej przez nią powierzchni pszczoły wytwarzają nawet około 600 kg miodu. Z jej puchu kielichowego niegdyś wykonywano knoty do świec. W Anglii i Rosji ze świeżych, młodych pędów i liści przygotowywano potrawkę warzywną lub spożywano na surowo. Jadalne są także kłącza wierzbówki, mają lekko gorzkawy smak. Kwiaty są natomiast lekko słodkawe. 

W dawnej medycynie ludowej była stosowana jako roślina lecznicza. Zawiera witaminę C i
prowitaminę A. Tradycyjne zastosowanie jako surowiec odkażający przy skaleczeniach i otarciach. Nowoczesne badania ujawniły bardzo złożony skład chemiczny rośliny. Zawiera m.in.: kwas ursolowy, sterole, taniny, silne fitoncydy, kwercytrynę, kwercetynę (glikozyd), kwas oleinowy, stearynowy, palmitynowy, laurowy i in. Obok silnych substancji przeciwbakteryjnych, roślina zawiera całą gamę substancji czynnych wpływających na układ hormonalny. Polecana jest przy problemach skórnych (trądzik, zapalenie mieszków włosowych, nadmierna keratynizacja), wypadaniu włosów, nadmiernym owłosieniu u kobiet i chorobach prostaty. Podsumowując wg dr Różańskiego wyciągi z ziela wierzbówki działają przeciwbakteryjnie, antyandrogennie, przeciwzapalnie, odtruwająco (wzmaga procesy detoksykacji), pobudzajaco na regenerację tkanki nabłonkowej, rozkurczowo, przeciwalergicznie, wprzeciwwysiękowo, uspokajająco, przeciwbólowo. Hamuje przerost gruczołu krokowego. Zapobiega nowotworom wymiatając wolne rodniki i usuwając nadtlenki oraz zapobiegając ich powstawaniu. Podobny skład i właściwości ma wierzbownica drobnokwiatowa oraz wierzbówka nadrzeczna, kosmata, błotna , czworoboczna, bladoróżowa, rózgowata. 

Miód wierzbówkowy 

Skład: 

-1,5 szklanki wody mineralnej 

- 4 kubki cukru białego lub trzcinowego 

- 3 szklanki kwiatków uciśniętych ciasno 

Zebrane ziele obskubujemy z kwiatów ,a te rozkładamy na jasnej ściereczce, by opuściły je owady. Wodę gotujemy w garnuszku, dodajemy cukier, mieszamy na ogniu aż do uzyskania klarownego roztworu. Kiedy zacznie się pienić zdejmujemy z ognia i zalewamy płynnym cukrem kwiaty wierzbówki. Miodzik gotowy. 

Herbata fermentowana z wierzbówki- ivan czaj 

1. Zbieramy liście i rozkładamy cienką warstwą do zwiędnięcia, kwiaty obskubujemy i suszymy osobno. 

2. Ręcznie rolujemy lub ugniatamy ziele, tak by naruszyć strukturę komórek- do momentu, aż puści sok i stanie się wilgotne. Całość upychamy ciasno w słoju i zakręcamy. 

3. Fermentacja (a raczej oksydacja)- słój umieszczamy w piekarniku temp. około 50 stopni, na 4-12 godzin lub np. wkładamy do rozgrzanego auta czy na słoneczny parapet na 1-2 dni, tempo fermentacji zależy od grubości liści, jeśli liście zmieniły kolor na lekko zielono-brunatny i pojawił się inny zapach, np. owocowy, karmelowy oznacza to, że proces oksydacji przebiega bez zarzutów. 

4. Sfermentowany surowiec wyciągnięty ze słoja rozkładamy cienką warstwą i suszymy starannie w ciepłym, przewiewnym miejscu. 

5. Susz wsypujemy do szczelnego pojemnika (można dorzucić wysuszone kwiat) i pozostawiamy do leżakowania (tzw. suchej fermentacji). Iwan czaj można pić od razu, ale pełnię smaku nabiera po upływie co najmniej miesiąca. 

Sposób parzenia jest podobny do zwykłej herbaty – najlepiej robić to w imbryku, dzbanku, używając ok. łyżeczki suszu na osobę. Suszu nie zalewamy wrzątkiem, tylko wodą o temperaturze około 80 – 90 stopni – krótko przed zagotowaniem.


Karina Rudzka
Link do funpage Zielarski kącik Kari: https://web.facebook.com/ZielarskikacikKari/
Link do strony www: https://zielarskikacikkari.wixsite.com/zielarskikacikkari
Zdjęcia Przemek Bielecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz